Sprzedawcy świetnie odwołują się do emocji i paternalistycznych wzorców. W Gwatemali wystarczył przypadkowy rzut oka na jakieś ciuchy wystawione na ulicy, a sprzedawca już nie chciał dać mi spokoju:
- Kup dziewczynie!
- Nie mam dziewczyny.
- Kup żonie!
- Nie mam żony!
- To kup sekretarce!