Chińczycy znani są z tego, że potrafią ugotować wszystko. W Gruzji spotkałem takich, którzy postanowili przyrządzić jakieś lokalne grzyby. Podobały im się w lesie, więc je zebrali. Wprawdzie nie znali ich, ale dowiedzieli się później, że są jadalne. Poza tym postanowili je usmażyć z cebulą, która miała zmienić kolor, jeśli grzyby okazałyby się trujące. Zostałem zaproszony na degustację. Nie skorzystałem.