Kiedy chcesz jechać na wakacje? Wybierz miesiąc:
Podróżowanie stwarza wiele wyzwań – również tych kulinarnych. Co jeść i jak jeść (a jakich produktów unikać) aby ochronić się przed zbytnią ingerencją egzotycznej flory bakteryjnej w nasz układ pokarmowy? Oraz co zabrać ze sobą na całodzienną wyprawę w nieznane miejsce pozbawione bazy gastronomicznej?
Recenzje
Zapraszam do recenzji na temat Huela i Batona Warszawskiego.
Jeśli podróżujemy po krajach trzeciego świata, warto zaopatrzyć się w żel antybakteryjny do odkażania rąk. Innym sposobem na zachowanie higieny jest kupowanie owoców, które możemy obrać bez dotykania miąższu, np. bananów. Posiadają one ważną cechę - spożywanie ich w większej ilości prowadzi do zaparć, ale właściwość ta sprawdzi nam się w awaryjnych sytuacjach (biegunki lub znacznie utrudniony dostęp do toalety na trasie). Należy raczej unikać dojrzałych bananów (chyba, że łączymy je z produktami z błonnikiem) ze względu na specyficzny rozkład cukrów, powodują zbyt szybkie ich przyswojenie, są mało sycące, a nawet mogą wywołać senność.
Bakalie
Zupełnie przeciwnym działaniem charakteryzują się bakalie, czyli suszone południowe owoce i orzeszki, które można dostać w niemal każdej części świata. Zawierają błonnik, który przyśpiesza perystaltykę jelit. To oczywiście nie jest wskazane, jeśli będziemy cały dzień w środkach transportu (dostęp do wc). Wysoka kaloryczność orzechów i ich wolniejsze trawienie pozwolą nam na dłużej zachować uczucie sytości.
Orzechy dostarczają też wiele ważnych składników odżywczych m.in. cennych kwasów tłuszczowych omega-6, które są potrzebne w naszym organizmie, ale w nadmiarze przyczyniają się do wystąpienia stanów zapalnych, w związku z czym np. w przypadku migdałów wyjątkowo bogatych w te kwasy tłuszczowe, należy ograniczyć ich spożycie do 50 g dziennie i 100 g tygodniowo). Częściowo można zneutralizować nadmiar omega-6 obecnością kwasów omega-3 (właściwa proporcja w diecie to około 5 do 1, zobacz tabelę). Tutaj pomocne będą krótko smażone owoce morza, wodorosty, siemię lniane (nie mielone).
Z kolei popularne i tanie fistaszki (zwane też orzeszkami ziemnymi/arachidowymi, choć formalnie nie są orzechami, bo należą do grupy roślin strączkowych), zawierają dużo białka, więc są dobrą opcją dla wegetarian. Znajdziemy w nich także dużo błonnika.
Oprócz tego - nasiona słonecznika, mają podobne właściwości jak orzechy.
Najzdrowsze będą nieprzetworzone orzechy, nieprażone i niewzbogacane olejami, solą, cukrem, czy dwutlenkiem siarki (konserwant).
Jaja w barze
Energię jak i inne ważne składniki odżywcze zapewnią nam jajka zawierające komplet tzw. aminokwasów egzogennych, których nasz organizm nie jest w stanie sam wytworzyć i musimy dostarczać je z zewnątrz. Jeśli kupimy surowe, to możemy je ugotować (lub poprosić u ugotowanie ich w przyhotelowej restauracji bądź u gospodarza) i zabrać w trasę, zachowają przydatność do spożycia nawet przez parę dni. Najzdrowsza opcja, to ugotować je na miękko.
Nigdy nie miałem też problemu z kupieniem w przydrożnych barach i restauracjach gotowanych jajek, nawet jeśli nie było ich w menu. Bariera językowa też nie była problemem, za to stwarzała dużo okazji do pośmiania się, np. gdy udawałem kurczaka...
Jedna z najbardziej tajemniczych cywilizacji świata, Olmekowie, jako pierwsza uprawiała kakaowce już 1500 lat p.n.e. Na zdjęciu jagoda kakaowca, skrywająca miąższ i kilkadziesiąt nasion, czyli ziaren kakaowych.
Słodko-gorzka czekolada
Kolejny produkt, który dzięki wysokiej kaloryczności i niskiemu indeksowi glikemicznemu może dać nam energię nawet na kilka godzin. Ważna będzie tutaj proporcja między cukrami a zawartością kakao. Dobrze, aby tego ostatniego było więcej. Na polskim rynku znajdziemy kilka czekolad, które zadowolą nawet osoby, które nie lubią gorzkiej czekolady. Szukajmy w niej cennego masła kakaowego. Im krótszy skład tym lepiej. Unikajmy czekolad nadziewanych – mogą alergizować i najczęściej zawierają dużo chemicznych dodatków. Pamiętajmy też, że kupując czekolady z olejem palmowym, przyczyniamy się do wycinki lasu deszczowego.
Czekolada to jeden z najbardziej przetworzonych i skomplikowanych produktów spożywczych (zobacz film). W Polsce aktualnie istnieje tylko jedna manufaktura, która tworzy czekolady ze sprowadzanych ziaren (a nie masy kakaowej) i przyznam, że te czekolady smakują ciut inaczej niż ich masowi konkurenci. Jest nawet wersja z ksylitolem.
Suszone mięso
Mała paczka suszonej wołowiny sprawdzi się na każdej wyprawie. Wysoka zawartość białka gwarantuje długie uczucie sytości. Gotowe paczki można kupić w sklepie lub przez Internet. Oczywiście można także przygotować samemu.
W podróży dobrze sprawdzają się też kabanosy, niektóre z nich pozbawione są konserwantów, np. te produkowane przez Konspol.
Opcją dla wegetarian
może być wędzony ser, ten jednak zwykle wymaga przechowywania w lodówce, więc jeśli zdecydujemy się na zabranie ze sobą np. wędzonych warkoczy serowych, zjedzmy je nie później niż po 10 godzinach od wyjęcia z lodówki.
Co z tym chili?
Oczywiście doświadczanie lokalnych potraw, to ważny element podróżowania. Pozwala niejednokrotnie odkryć nowe smaki i połączenia kulinarne, a także daje możliwość poznania wielu ciekawych historii związanych z tamtejszą kuchnią. Nie bez znaczenia jest też zawiązywanie nowych znajomości przy egzotycznie zastawionym stole. Jeśli trafimy na zbyt ostrą potrawę, to pamiętajmy, że imbir, czosnek czy chili zabijają bakterie, a więc są naszymi sprzymierzeńcami w zachowaniu zdrowia w krajach trzeciego świata. Sprzyjają też odchudzaniu, być może stąd Azjaci są szczupli, mimo bazowania na białym ryżu.
Co nie znaczy, że nie możemy poprosić o łagodne danie (czasem i tak będzie wciąż ostre).
Miód ze skóry węża?
Z niektórych owoców wytwarza się zaskakujące produkty. I tak z oszpili jadalnej (zwanej potocznie skórą węża) otrzymuje się napój kawopodobny, herbatę, ocet, a nawet miód!
Czy jeść chleb?
Warto tu także wspomnieć o bliskim kulturze zachodu elemencie pożywienia – chlebie. Produkt ten, choć zazwyczaj faszerowany chemią, pozwala przetrwać chwile żołądkowych słabości, kiedy tylko zwykła bułka jest w stanie dłużej utrzymać się w nadwyrężonym niestrawnościami żołądku.
Oczywiście, gdy nie mamy sensacji żołądkowo-jelitowych ciemne pieczywo (ale nie barwione, tylko takie, które powstało z mąki z pełnego przemiału) o krótkim składzie będzie zdrowsze. Jednak trudno takie dostać poza Europą. A jeśli uda nam się jeszcze skomponować z tego pieczywa kanapkę, to będzie to zdrowa i smaczna przekąska, która doda nam więcej energii - ciemne pieczywo jest dłużej trawione i nie powoduje takiego skoku glikemicznego jak pieczywo białe.
W końcu produkt numer jeden dla podróżników:
Świeży i młody kokos
dostępny w krajach tropikalnych za 1-2 dolary pozwala ograniczyć do minimum sensacje żołądkowe, gasi pragnienie, dodaje energii i pozwala uzupełnić wiele cennych składników mineralnych. Woda kokosowa bywa używana do karmienia małych dzieci jako zamiennik mleka, a także może zastąpić krew w transfuzji! Kupując kokos warto się upomnieć o otwarcie go po wypiciu wody - będziemy mieli dostęp do pysznego i odżywczego miąższu.
W przypadku starszych kokosów miąższu jest więcej i jest twardy (ma dużo błonnika i zdrowego tłuszczu, a więc daje uczucie sytości na dłużej), taki można podsuszyć i zabrać w krótką podróż.
Zobacz, co zrobić, aby zabrać w drogę świeżą wodę kokosową.
Woda
Żeby woda butelkowana zachowała dłużej przydatność do spożycia (ważne, gdy są upały) należy ją pić bezdotykowo, wymaga to poćwiczenia, które dla mnie było dobrą zabawą. Takie picie pozwala również na spożywanie tej samej wody przez wiele osób.
Niestety poza Europą mamy ograniczony dostęp do wody mineralnej, ale pamiętajmy, że dobrym dostawcą minerałów są warzywa i owoce.
Gotowanie wody to jeden z najpewniejszych i bezpiecznych dla zdrowa sposobów na jej uzdatnienie.
Na Sumatrze postanowiłem spróbować lokalnego araku (alkohol otrzymywany przez destylację sfermentowanego zacieru ryżowego lub daktylowego). Towarzysząca mi Agata nie chciała się poczęstować. Parę godzin później uzasadniła to, przedstawiając mi statystyki śmiertelnych zatruć indonezyjskim arakiem zawierającym metanol. Zasugerowała też że mam już pierwsze objawy. Jak widać, była w błędzie.
Alkohol
Picie alkoholu może wiązać się z nieefektywnością organizmu dnia kolejnego, a nawet obscenicznymi tatuażami. Przysłużyć się temu może mieszanie różnych alkoholi (jak tu nie próbować?), ale nie tylko. Oto parę zweryfikowanych teoretycznie i empirycznie rad:
Alkohol zabierany w podróż lepiej przelać do plastikowej butelki - bezpieczniej i lżej.
Przepis na drink
dzięki któremu ograniczysz lub unikniesz kaca: do 100 ml wódki wyciśnij sok z limonki, dodaj (wedle gustu) 2-4 łyżeczki cukru trzcinowego (zamiennie z ksylitolem, sorbitolem lub stewią). Dorzuć lód.
Zabrakło lodu? Nalej do szklanek wodę (na ok 0,5 do 1 cm wysokości), wstaw do zamrażarki, po 15-30 minutach wyciągnij szklanki ze zmrożoną zawartością i dolej do niej poszczególne składniki drinku - alkohol, soki czy syropy.
Jeśli mamy dostęp do dobrej jakości wina, to warto się nim raczyć (oczywiści z umiarem), ponieważ dzięki zawartym w czerwonym winie polifenolom i resveratrolowi wzmacniamy naczynia krwionośne i cały układ krążenia. Wino zabija nawet wirusa duru brzusznego.
Jednak picie alkoholu nie może zastąpić profilaktyki, jak wydaje się niektórym rodakom. Aby nas skutecznie chronił, musielibyśmy zadbać o jego stałe i wysokie stężenie we krwi, a więc regularnie pić…. spirytus ;)
Przepis na redukcję kaca:
Wszystko mieszamy ze sobą i powoli sączymy ;)
Wszechobecny konsumpcjonizm i reklama powoli zaczynają docierać do najdalszych zakątków świata. Czasem smuci widok lokalnych, przydrożnych sklepików, w których brakuje kokosów, a niemal nigdy nie brakuje coca-coli. Warto jednak pamiętać, że ten symbol globalizacji i złego odżywiania może paradoksalnie przysłużyć się naszemu zdrowiu. W jaki sposób? Odgazowana coca-cola okazuje się pomocna w przypadku zatrucia lub niestrawności.
Śniadania
Wiele osób uważa, że śniadanie wliczone w cenę noclegu to atut. O ile jest to dobry hotel. Tanie hotele serwują skromne i niezdrowe śniadania (smaczne nie koreluje ze zdrowe), byle móc przypiąć etykietę „śniadanie” i przyciągnąć tym klientów. Niektóre skutecznie kuszą (również mnie) świeżymi tropikalnymi owocami*, które dostarczają witamin, jednak to za mało, jeśli śniadanie ma nam dać energię na parę godzin. Ludzie jednak często zamiast jeść zdrowe i obfite śniadania, objadają się na noc, a później wmawiają sobie, że ich tusza jest determinowana genetycznie.
Gdy trafiam na skromne śniadania, typu omlet z herbatą, to sam kupuję ulubione warzywa i proszę, aby dodano je do omleta. Jeśli słodzisz, to unikaj cukru. Są dostępne na rynku naturalne i neutralne dla zdrowia słodziki typu stewia, która zajmuje mało miejsca.
Warto dodać, że w Brazylii standardem są śniadania wliczone w cenę noclegu, gdzie serwowane są świeże, naturalne soki, czyli wyciskane (ewentualnie miksowane) z owoców bez dodatku cukru.
Nawet jeśli masz wysoką insulinooporność (a więc np. nie zwiększają u Ciebie ryzyka cukrzycy, ani nie są przetwarzane na tkankę tłuszczową), unikaj cukru białego i trzcinowego dodawanych do potraw czy produktów sklepowych, gdyż wpływają one negatywnie na przyswajanie wapnia, a konieczność skorzystania z dentysty w podróży, to nie jest rzecz przyjemna.
Pamiętaj też, że mimo różnic w spojrzeniu na zdrowie odżywianie, niemal wszyscy są zgodni co do tego, aby ograniczyć w diecie smażone potrawy.
* wyjątkiem tutaj jest awokado, które dzięki małej ilości cukrów, a dużej tłuszczów daje sytość na dłużej
Zdrowe odżywianie
Jedzenie w niektórych zakątkach zahacza o sferę sacrum. W restauracji nr 1 wg TripAdvisor na wyspie Gili Air zamówiłem grilowanego kurczaka. A że był przypalony (wytwarza się wtedy m.in. rakotwórczy benzopiren), odkroiłem czarne fragmenty. Wyrzucono mnie za to z lokalu...
Jeśli mimo wszystko interesuje Cię zdrowe odżywianie, zachęcam do używania aplikacji Zdrowe Zakupy (Android, iOS), wprawdzie zagranicą rzadziej się przyda, ale kilkutygodniowy trening w Polsce nauczy Cię identyfikować szkodliwe substancje. Możemy uczulić program na wyłapywanie innych niż domyślne składników (np. oleju palmowego).
Polecam również sklep Herbimed, w którym przy okazji zakupów możecie zasięgnąć porad dotyczących zdrowego odżywiania, także w podróży. Ja miałem przyjemność korzystać ze wsparcia sklepu będąc w wielu dzikich zakątkach. Również w kwestiach leczenia się egzotycznymi ziołami jak i pisania tego tekstu.