Moja książka Ocalić Kadam
o wyznaczaniu szlaków w Ugandzie i terapii psychodelicznej już w przedsprzedaży!


Czy batony mogą być zdrowe?

 

Baton Warszawski - recenzja

Jakiś czas temu recenzowałem Huel do picia jako opcję na (zdrowe?) odżywianie w podróży. Ktoś z czytelników zasugerował, abym zainteresował się zdrowymi batonami i tu podał parę przykładów, z których najbardziej spodobał mi się skład produkowanego przez Batona Warszawskiego. Postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej.

Pod nazwą produkowanego przez polskie małżeństwo Batonu Warszawskiego znajdziemy de facto sześć batonów:  Truskawka i wanilia, Czarna porzeczka i kokos, Ananas i kokos, Ziarno kakaowca i pomarańcza, Gryczany z sezamem i goji, Brownie.

Co dla mnie istotne nazwy nie wynikają ze sztucznych smaków imitujących naturalne produkty. Faktycznie batony zawierają liofilizowane owoce, oprócz nich inne naturalne składniki, jak np. bezglutenowe płatki owsiane, wiórki kokosowe czy olej kokosowy zapewniające długo uwalnianą energię, podobnie jak gwarantujący słodycz ksylitol, który zastąpił powszechny w tradycyjnych  batonach niezdrowy cukier (bądź syrop glukozowo-fruktozowy). Co ważne batony są tylko lekko słodkie, więc nie wzmagają uczucia pragnienia.

Baton Warszawski

Ponadto w składzie batonów znajdziemy również mąkę jaglaną, rodzynki, daktyle, siemię lniane, pestki słonecznika i inne. Całość zmielona, więc nie wymaga dużo gryzienia.

Kilka batonów jak np. Ananas i kokos zdobyły moje pełne uznanie i zagościły na stałe w wyprawach w góry, jak też w samochodowym schowku. Z kolei ziarno kakaowca i pomarańcza, to chyba tylko dla koneserów. Choć uwielbiam czekoladę oraz pomarańcze, to tutaj to połączenie mnie nie przekonało.

Z coraz szerszej półki batonów energetycznych Baton Warszawski zostaje dla mnie na razie numerem jeden z punktu widzenia zdrowego składu. Gdybym miał mieć jeszcze jakieś życzenia na przyszłość, to żeby powstał baton na bazie wyłącznie europejskich (a może tylko polskich?) produktów. Wtedy jedzenie polskiego batona w tropikach miałoby nie tylko sentymatalno-patriotyczny wymiar, ale też byłoby zgodne z ideą ograniczania dużego transportu, emisji dwutlenku węgla oraz przyczyniłoby się do zachowania lasów tropikalnych.

Według deklaracji producenta, oprócz ksylitolu większość składników jest bio, choć nie jest to wyszczególnione w składzie.

Pod marką Baton Warszawski ukazały się też smaczne i zdrowe ciasteczka owsiane, oczywiście bez dodatku cukru. Oprócz nich również pasta chałwowa, która choć ma dobry skład, to jak dla mnie jest zbyt słodka – za dużo ksylitolu, na dodatek coś chrupie mi w zębach, może innym to nie będzie przeszkadzać. Na górze pasty wytrącił się też olej sezamowy. Z własnego doświadczenia wiem, że można ustawić optymalną prędkość obrotową noży (przy mieleniu sezamu), która zagwarantuje zmielenie ziaren, które nie uwolnią jeszcze oleju.

BW produkuje też pasty migdałowe i laskowe. Tutaj miałem wrażenie, że znowu coś chrupie. Tak czy inaczej polecam śmiało zabrać na wycieczkę samochodową, sprawdzą się zarówno na kromce, w musli czy też do wyjadania łyżką ;)

A propos wyjadania łyżką, czy do masła z fistaszków dodaliście kiedyś miód? No to wiecie, co robić. Może i producent się skusi.
 

Analiza składu

A oto skład mojego ulubionego batonu o słodko-kwaśnym smaku, czyli Ananas i kokos:

wiórki kokosowe, mąka jaglana, rodzynki, ksylitol (substancja słodząca), siemię lniane, olej kokosowy, ananas liofilizowany, słonecznik, daktyle suszone, acerola, sól kłodawska.

Tabela wartości odżywczych na 1 sztukę/60g:
wartość energetyczna 1796 kJ/286 kcal, tłuszcz 19,2g (w tym kwasy tłuszczowe nasycone 13,5g), węglowodany 22,6g (w tym cukry 8,8g, w tym błonnik 5,6g), białko 4,1g, sól 0,05g.

Jeśli wierzyć producentowi, to po przeliczeniu na 100 gramów mamy 14,7 gram cukru, za co odpowiada głównie obecności daktyli i mąki jaglanej, co i tak jest wartością niską w porównaniu do najpopularniejszych batonów. Błonnika jest prawie 10 gramów, co osobiście traktuję jako wartość przy górnej granicy w podróży (chyba nie muszę tłumaczyć? ;) który równocześnie obniża indeks glikemiczny całego batonu, a więc ma pozytywne znaczenie dla zdrowia oraz wolnego uwalniania energii.

286 kcal na baton (476 kcal na 100 g) oznacza w moim przypadku, że jako przekąska (3 batony) w górach czy podczas intensywnego zwiedzania załatwia sprawę na maks trzy godziny. Co ważne po zjedzeniu trzech (najlepiej różnych smaków) nie miałem dość tak jak przy tradycyjnych słodkich batonach. Z drugiej strony po paru godzinach miałem już ochotę na coś innego. Podsumowując batony są zdrowe i pożywne raz dziennie. Nie zwolniły mnie jednak z poszukiwania pomysłów na pozostałe zróżnicowane posiłki.

A tutaj pełna oferta Batona Warszawskiego wraz ze składem innych produktów.

***

Zainteresowanych zdrowym odżywianiem w podróży odsyłam do artykułu z przeglądem takich produktów.


Poznaj więcej inspiracji na ten miesiąc – spójrz na prawy margines >