Kiedy chcesz jechać na wakacje? Wybierz miesiąc:
Przewodnicy w Kenii są niesamowicie spostrzegawczy. Zatrzymują nagle samochód i mówią - patrzcie! Co?! Gdzie?! Czasem potrzeba paru minut, żeby zrozumieć, co autor miał na myśli.
Tu poszło szybciej, ale bez dobrego zbliżenia atrakcja byłaby tylko połowiczna.
Czyli jaki aparat fotograficzny kupić i jak robić dobre zdjęcia z wakacji.
Jeśli nie jesteś zawodowcem, wybierz aparat kompaktowy do 500 g z dużym zoomem (czyli zbliżeniem, najlepiej powyżej 15x), docenisz szybko jego możliwości. Przeczytaj jednak opinie internautów i specjalistyczne testy, aby nie okazało się, że w dużych zbliżeniach nie łapie ostrości albo ma inny problem (brak wskazań zużycia baterii, wolne działanie bądź fatalne zdjęcia nocne), w etui miej zawsze zapasową baterię. A na karcie dużo więcej miejsca niż uważasz za niezbędne. Najgorsze momenty: przejeżdżasz koło supermana na pustyni w Meksyku, a tu bateria się wyczerpała, nie ma miejsca na karcie albo aparat się włącza 10 sekund.
Zanim kupisz aparat, sprawdź na monitorze czy zadowala Cię jakość jego zdjęć (ja biorę kartę pamięci do sklepu, robię zdjęcia wybranymi modelami, a później porównuję na komputerze). Oraz - czy dobrze leży Ci w dłoni. Trzymając w jednej ręce, porób zdjęcia przez kilka minut.
Jeśli zależy Ci na jakimś ujęciu, zrób co najmniej dwa dobre zdjęcia. Na ekranie monitora może okazać się, że na jednym obraz był nieostry. Pomaga funkcja zdjęć seryjnych.
Jeśli jedziesz autem, weź statyw. Niektóre aparaty mają dedykowane obudowy podwodne i wtedy można z nimi nurkować nawet poniżej 40 m. Są też uniwersalne etui, chronią jednak aparat tylko na płyciźnie, ale także wtedy, gdy podróżujesz łodzią.
Są też aparaty z modułem GPS, możemy w ten sposób odtworzyć lokalizację ujęcia.
Dla bezpieczeństwa, kopiuj co kilka dni zdjęcia z aparatu na USB lub płytkę.
Wyłącz zbędne funkcje (np. piszczenie podczas naciskania przycisków), które zużywają prąd.
Paradoksy kulturowe: niektórzy robią wiele, aby wyróżnić się z tłumu, jednak, żeby ich sfotografować, trzeba uciec się do triku.
Jeśli chcesz sfotografować ludzi, którzy niekoniecznie też tego chcą:
1. Możesz wykorzystać partnera i ustawić go przed pożądanym człowiekiem a w rzeczywistości fotografować właściwą osobę.
2. Możesz też oddalić się i użyć zbliżenia.
3. Można też prościej - podejść i poprosić o zgodę, zazwyczaj to działa! Tylko niektórzy (np. Indianie) nie zgadzają się, bo robiąc zdjęcie, zabierasz ich duszę.
Najlepsze zdjęcia budynków zrobisz wczesnym rankiem lub późnym popołudniem.
Zdjęcia w miejscach zakazanych można robić wykorzystując iluzję. Odwracasz uwagę strażnika, np. koncentrując wzrok i pokazując palcem jakiś obiekt, drugą ręką dyskretnie robisz telefonem zdjęcie właściwego obiektu. Jeśli zauważy i poprosi o podgląd, pokaż mu zdjęcia z innej części folderu. Albo… gdy linie Aeromexico wyczerpały moje zasoby cierpliwości w mieście Meksyk, zrobiłem zdjęcie pracownikowi tej linii (żeby wykorzystać to później w reklamacji). Poleciał ze skargą do ochrony. Przyszła ochrona, w tym czasie wyciągnąłem kartę. Aparat pokazał zdjęcia zapisane w wewnętrznej pamięci.
Z kolei na lotnisku w Kijowie zaskoczył mnie fakt, że się pali, mimo zakazu palenia, więc sfotografowałem palaczy na tle tego zakazu (było to tuż przed Euro 2012). Znów pojawiła się ochrona łamaną angielszczyzną żądając pokazania a później usunięcia zdjęcia. Poprosiłem wtedy o pokazanie podstawy prawnej bądź regulaminu (słowa klucze). Powiedzieli, że jeśli pójdą po regulamin, to będą musiały być wyciągnięte konsekwencje. W ramach negocjacji ustaliliśmy, że wykadruję zdjęcie ucinając twarz palacza. Zrobiłem do od razu i rozeszliśmy się w pokoju. Inna sprawa, że nie pytali, czy mam więcej zdjęć.