Co zobaczyć w Namibii i jak ją zwiedzać? Samodzielnie czy z kierowcą?
W Namibii nie chodzi tylko o pocztówkowe, porywające widoki czy bliskie spotkania z egzotycznymi zwierzętami. Tu sama podróż jest niezwykła, gdy przemierzacie samotnie najstarszą pustynię świata zdani tylko na siebie i zapasowe koła. Namibia to też nocne spektakle, w których biorą udział nie tylko gwiazdy, ale też dzikie zwierzęta. Ich usłyszenie jest w wielu miejscach gwarantowane, a już na pewno bardziej prawdopodobne niż usłyszenie dźwięków cywilizacji - głosów, czy też samochodów…
Zdjęcia w przygotowaniu, na razie większa część z nich dostępna jest na FB.
A może wolicie przejechać ten kraj z wynajętym kierowcą? To też jest możliwe, na końcu podaję zalety obu rozwiązań oraz konkretną propozycję wyjazdu.
Dokąd pojechać?
A oto mój pomysł na zwiedzanie Namibii, dla tych, którzy dysponują przynajmniej dwoma tygodniami wolnego. Z lotniska w Windhuku proponuję udać się na północ:
Park Narodowy Etosha – polecam nocleg w Olifantsrus lub Okaukuejo ze względu na „przyklejone” do bazy wodopoje, gdzie przy malutkiej odrobinie szczęścia zobaczycie słonie, nosorożce i wiele innych zwierząt. Na Etoshę warto przeznaczyć dwie doby, to zwiększa szanse zobaczenia większej ilości gatunków. Idealna pora to polskie lato i jesień, wtedy tutaj jest susza i wodopoje są magnesem na zwierzęta. Etosha to jedno z najlepszych miejsc w Afryce na obserwację dzikich zwierząt.
W Olifanstrus znajduje się też małe muzeum z ciekawostkami na temat słoni oraz nieczynnej już… rzeźni słoni.
Stąd daleka podróż do wodospadów Epupa przez krainę niezwykłego ludu Himba.
Co za wodospady!
Jazda do wodospadów Epupa, to kolejne fantastyczne krajobrazy za wszystkimi szybami oraz mozaika kulturowa w miejscowości Opuwo. Choć przedstawicielki grupy etnicznej Himba nie pozwolą Wam oderwać od nich wzroku, to jeśli chcecie zaoszczędzić pieniądze, poczekajcie ze zdjęciami na wizytę w ich wiosce. To emocjonujące i skłaniające do wielu pytań i refleksji spotkanie koniecznie z anglojęzycznym przewodnikiem Himba (polecam Samuela), który nie tylko najlepiej zna (własną) kulturę, ale też poprosi starszyznę o pozwolenie na wstęp. W ramach podziękowania sugeruje się zakup żywności. Przeczytaj więcej ciekawostek o Himba.
Przy wodospadach Epupa polecam zarówno wycieczkę w dół koryta rzeki Kunene, jak i na punkt widokowy, najlepiej między 17.00 a 18.00. Nocleg nad rzeką w Epupa Falls Campsite, który skuteczni kusi szumem wodospadu oraz basenem lub przy punkcie widokowym.
W kwietniu było tu tak ciepło, że spałem w hamaku.
Kolejny dzień długiej podróży można zwieńczyć noclegiem w malowniczym obozowisku Hobatere oblężonym przez góralki, urocze kopytne gryzonie spokrewnione ze słoniami. Na zachód słońca polecam okoliczne pagórki.
Dziki afrykański zachód
Damaraland - jedna z najbardziej czarujących części Namibii, przypomina nieco Dziki Zachód z westernów, choć skojarzenia mijają po zobaczeniu... żyraf. Z kolei skojarzenia odnalezienia oazy, gdy dotrzecie na nocleg w Palmwag Campsite nie będą przypadkowe, oprócz palm, świetne miejsce na wypoczynek, w tym dwa baseny. W nocy widziałem tutaj piękną żenetę, chyba jest stałym bywalcem. O świcie polecam zaś wyjście na punkt widokowy, do którego prowadzi kilometrowy szlak. W porze suchej koło obozowiska mogą kręcić się słonie. O każdej porze roku trzeba mieć oczy szeroko otwarte. Tu raczej zawsze coś się dzieje. W okolicy rośnie też sporo śmiertelnie trujących wilczomleczy, zapytajcie o nie przewodnika.
Lonely Planet poleca z kolei te tereny na tropienie nosorożców.
Skeleton Coast to park narodowy obejmujący nie tylko usłane wrakami wybrzeże, ale też malownicze pustkowia interioru. Po drodze dostępny jest jeden wrak, więcej z nich (część znajduje się na pustyni) można znaleźć zapuszczając się dalej na północ.
Z kolei na przylądku Cross będziecie gośćmi wielotysięcznej kolonii kotików afrykańskich (uchatek). Widok czarnych maluchów ssących głośno mleko mamy zapada w pamięć równie mocno, co odór zwierząt. Podwójne maseczki, jak to postulował w Polsce red. Ziomecki, mogą się przydać.
Afryka w Niemczech, czy Niemcy w Afryce?
Swakopmund koi nie tylko czystością i zadbaną niemiecką architekturą, ale też alejami spacerowymi wzdłuż oceanu. Polecam też udać się w okolice mostu, gdzie po 15.00 można spotkać pasące się swobodnie wielbłądy z młodymi. Tu również zaczynają się malownicze wydmy zachęcające na spacer po najstarszej pustyni świata – Namib. Sąsiadujący z nią Dessert Explrorers organizują wyśmienite wycieczki quadami (rollercoaster po wydmach) oraz zjeżdżanie z wydm na deskach (zawrotne prędkości!).
Swakopomund to duży wybór cieszących oko restauracji oraz jak na razie mój numer jeden, czyli Garnish serwujący niedrogo kuchnię afro-indyjską. Tradycyjnej kuchni namibijskiej (w tym smażonych gąsienic – dobre!) można z kolei skosztować w restauracji Hafeni prowadzonej przez sympatyczną namibijsko-kameruńską rodzinę. W środy i piątki polecam Sound Garden nawet nie tyle ze względu na smaczne dania z owocami morza, ale dlatego, że w te dni odbywają się tam koncerty rockowe.
Ze Swakopmundu macie 83 km do Sandwich Harbour (wymaga wykupienia pozwolenia, np. w Swakopmundzie lub Walwis Bay; biura Namibia Wildlife Resorts otwarte od 8.00), czyli początku prześlicznego wybrzeża z wysokimi na 100 metrów wydmami obmywanymi wodami Oceanu Atlantyckiego. Bezpieczny dojazd plażą tylko podczas odpływu, napęd 4x4 – konieczny, umiejętność jazdy po piasku – pożądana. Są również jednodniowe wycieczki z firmami specjalizującymi się po jeździe po wydmach.
Pocztówkowe wydmy
Kilkugodzinna podróż w stronę pocztówkowej doliny Daedvlei zapewne przebiegnie również pod znakiem przystanków na robienie zdjęć. Chętnie podzielę się z Wami lokalizacją nieoficjalnego punktu widokowego.
Do Sesriem warto wjechać przed zachodem słońca, aby zanocować tutaj i zyskać godzinę na otwarciu bramy przed świtem. Są tu dwa pola kampingowe, Sesriem i Oshana, która urzeknie Was świetlną aranżacją restauracji. Godzinę przed wschodem słońca otwierają drugą bramę, skąd udacie się w stronę Deadvlei. Droga jest porządna, ale nie należy się spieszyć, bo mogą na niej nagle pojawić się np. oryksy.
Na końcu drogi asfaltowej jest parking dla samochodów 2WD. Dalej jeszcze parę kilometrów po piasku i można ruszać na wydmę Wielkiego Tatusia (Bid Daddy). Czas przyjazdu powinien zbiec się ze wschodem słońca, który stworzy fenomenalny spektakl mgieł, światła, pomarańczowego piasku i cieni wydm…
Gdy zaczniecie się wspinać po piasku, warto schować buty do plecaka. Schodząc z wydm do białej dolinki Daedvlei (główne zdjęcie) otworzycie przed sobą panoramę dla najsłynniejszych zdjęć z Namibii. Po chwili zrobi się tak gorąco, że zapragniecie uciec. Być może wybawieniem będzie dla Was cień kanionu Sesriem, a przy dużej dozie szczęścia kąpiel w jego okresowych wodach. Na noc polecam tym razem Waltevrede Guest Farm lub Agama River Camp.
Stąd można kontynuować podróż na południe (i np. zobaczyć pingwiny w Luderitz), wracać do stolicy przecinając kolejne piękne pejzaże lub do Swakopmundu, aby nacieszyć się jego widokami i miłą nieśpieszną atmosferą przed powrotem z wakacji…
Przygoda na półpustyni
Ze Swakopmundu można też wybrać się w stronę stolicy na 1,5 godzinną przejażdżkę w Góry Spitkzoppe, które skutecznie przykują Wasz wzrok i sprawią, że będziecie chcieli tu zostać co najmniej jedną noc. Zwłaszcza w Spitzkoppe Rest Camp, chyba największym polu biwakowym w Afryce.
Polecam ustawić tak namiot, aby mieć wyjście na zachód, dzięki temu zobaczycie górę skąpaną o poranku w ciepłych promieniach wschodzącego słońca. To może być okazja na jedną z lepszych sesji fotograficznych tej wyprawy. Polecam też wspinaczkę na pomniejsze górki, np. tam gdzie łuk skalny. Skorzystajcie z mapki i udajcie się zobaczyć rysunki buszmenów, możecie także zapytać o bushmen tour. Godzinę przed zachodem słońca polecam wyjechać za bramę i skręcić w lewo, tak aby objechać góry i zobaczyć je z drugiej strony oblane pomarańczowym kolorem zachodzącego słońca.
Jeśli wahacie się jeździć samodzielnie po całej Namibii, to wycieczkę do Spitkzoppe mogę polecić nawet mniej doświadczonym kierowcom. Wielkie wrażenia i poczucie wolności gwarantowane.
Większość noclegów w Namibii uraczy Was zupełnie nagim nocą niebem. W miejscach odległych od cywilizacji, jak Sesriem, Damaraland (w tym Spitzkoppe), czy Etosha połóżcie materac na ziemi i spójrzcie w niesamowicie upstrzone gwiazdami niebo. Pomyślcie, ze leżycie na najstarszej pustyni świata i patrzycie na gwiazdy, które być może nie istnieją od milionów lat. Czy to uświadamia naszą małość i błahość codziennych problemów?
Kiedy lecieć do Namibii?
Jeśli chodzi o safari, to aby zobaczyć najwięcej zwierząt, warto wybrać się między majem a listopadem, bo wtedy w okresie suszy zwierzęta gromadzą się przy wodopojach. Moim ulubionym czasem jest kwiecień, gdy jest jeszcze zielono, wciąż ciepłe noce, mniej turystów, niższe ceny, aczkolwiek, żeby zobaczyć tyle samo gatunków zwierząt, co podczas suszy, trzeba pojeździć dłużej...
Zalety jazdy z kierowcą-przewodnikiem:
- więcej wolnego czasu na zwiedzanie (gdy dojeżdżacie na nocleg, kierowca sam rozbija obóz i robi kolację, a rano, gdy robicie świetne zdjęcia, on przygotowuje śniadanie i zwija obóz),
- wiedza o godzinach otwarcia parków, przejezdnych drogach, policyjnych kontrolach mięsa (tak!) no i obecności zwierzyny (zwłaszcza, jeśli ma CB radio) – ogólnie oszczędność czasu i relaksowanie się widokami za oknem,
- wiedza, jak szukać pomocy na pustkowiu (niektórzy mają np. telefony satelitarne) podczas awarii samochodu,
- doświadczenie w jeździe w terenie i po piasku,
- większa szansa na wypatrzenie i zobaczenie dzikich zwierząt oraz lepsze widoki, jeśli auto ma otwierany dach – wtedy wszyscy mogą zobaczyć dobrze zwierzęta,
- możliwość zabrania również namibijskiego kucharza/kucharki.
Zalety wynajęcia auta:
- niższy koszt,
- jedzenie według własnych preferencji kulinarnych,
- swoboda przystanków, robienia zdjęć, zmian w trasie,
- możliwość przedłużenia wycieczki bez dodatkowych opłat (tylko koszt najmu samochodu, bez kosztów kierowcy),
- ekscytacja jazdy w nieznane, więcej przygód,
Wynajmując auto, sprawdź warunki ubezpieczenia, mogą nie obejmować wymiany opony, jak też zniszczeń z winy kierowcy.
Propozycja wyjazdu kombo
A co Wy na to, żeby pojechać w trudniej dostępne miejsca z zawodowym kierowcą-przewodnikiem, a na deser udać się samodzielnie na półpustynię?
Przygotowałem poniższy program zwiedzania Namibii. W razie zainteresowania mogę przygotować też inne konfiguracje.
W trakcie całej wycieczki mogę być dla Was dostępny online w celach: konsultacji trasy, porad, ciekawostek na temat napotkanych zwierząt.
Program na 1 - 16.10.2021 według kolejnych dni:
1. Po wylądowaniu jazda z kierowcą do pierwszego kempingu.
2. Przejazd do Parku Etosha, safari, nocleg w Okaukuejo.
3. Poranne safari i przejazd na noc do Olifanstrus.
4. Poranne safari i jazda do wodospadów Epupa, dwa noclegi w Epupa Falls Campsite lub Epupa View point.
5. Wizyta w wiosce Himba i spacer w dół rzeki Kunene, rozmowy z ludem Herero.
6. Przejazd do Hobatere Camp, zachód słońca z punktu widokowego na sawannę.
7. Przejazd do klimatycznego Palmwag Campsite, spacer do punktu z fantastycznym widokiem na Damaraland.
8. Przejazd przez Skeleton Coast, wizyta w kolonii kotików, przejazd na nocleg w Tiger Reef Camp w Swakopmundzie.
9. Sandwich Harbour (jeśli rano będzie odpływ) i przejazd do Sesriem.
10. Poranna wycieczka do Deadvlei i Big Daddy, popołudniowy spacer w kanionie Sesriem, przejazd na nocleg do
Waltevrede Guest Farm lub Agama River Camp.
11. Jazda do Swakompundu (i po drodze Sandwich Harbour, jeśli odpływ będzie popołudniu).
Pożegnanie z kierowcą i przewodnikiem. Odtąd ja będę Waszym wsparciem online.
12. Zwiedzanie miasteczka i zabawy na wydmach (quady, deski).
13. Wyjazd wypożyczonym autem 4x4 do Spitzkoppe, w cenniku uwzględniłem jedną noc, ale można dłużej (warto rozważyć dwie noce).
14. Powrót do Swakopmundu i jazda do stolicy lub noc w Swakopmundzie.
15. Wylot.
CENY
- bilety lotnicze z Polski 1 - 16.10: od 3000 zł
- wiza: 275 zł
- 11-dniowa wycieczka z kierowcą za osobę*:
przy grupie 4 osób: 20 655 NAD (ok. 5 267 zł)
przy grupie 5 osób: 19 965 NAD
przy grupie 6 osób: 16 910 NAD
przy grupie 7 osób: 15 830 NAD
przy grupie 8 osób: 15 400 (ok. 3 927 zł)
aktualny kurs NAD to ok. 0,255 zł, proszę zabezpieczyć 5% na wypadek wahań kursów lub zmian cen.
- obiady lub przekąski w trakcie ww. wycieczki, proszę doliczyć ok. 50% - 100% do tego, co wydalibyście w Polsce, zatem ok. 120 - 500 zł
RAZEM: ok. 7450 zł za os. przy grupie 8-osobowej lub 8790 zł/os. przy grupie 4-os. za 11 dni
Z KIM?
Z Wietsem Coetzee prowadzącym firmę: Namibia Adventure Travel, która pełni rolę organizatora wycieczki.
Wiets jest najlepszym z przewodników, jakich poznałem w Namibii, zwłaszcza, jeśli chodzi o identyfikację zwierząt. Mówi biegle po angielsku. Do tego jest osobą szczerą i bezpośrednią. Prowadzi też pensjonat w stolicy.
Zobacz mapę trasy.
Do tego szacunkowe ceny na osobę za dni 11 - 15:
- dwa noclegi w wynajętym mieszkaniu Swakopmundzie, ok. 140 zł
- quady i jazda na desce: 165 zł
- wynajem auta 4x4 ze sprzętem biwakowym i przejazd do Spitzkoppe i z powrotem, ok. 250 zł
- nocleg w Spitzkoppe ok. 39 zł
- nocleg w Swakopmundzie lub Windhuku 70-80 zł
- przejazd na lotnisko 125 zł
- wyżywienie - samodzielne śniadania, kolacje i 4 posiłki w tanich restauracjach 250 - 390 zł
- moje wsparcie online przez 15 dni + konsultacje przed wylotem oraz pomoc w zebraniu grupy: 280 zł
RAZEM: ok. 1379 zł, czyli wraz z wycieczką z przewodnikiem:
ŁĄCZNY KOSZT ok.: 8 829 zł przy grupie 8-osobowej dla 15-dniowego pobytu w Namibii
* w cenie wycieczki z przewodnikiem:
- śniadania i kolacje (gotowane przez przewodnika),
- przejazdy samochodem 4x4 z otwieranym dachem i opieka przewodnika,
- paliwo,
- opłaty kempingowe i pełne wyposażenie na biwak,
- wstępy do parków narodowych,
- atrakcje zgodnie z programem.
Uwaga. Na lotnisku mogą być wymagane testy kowidowe. Wymagany również bilet powrotny.
A tutaj opinie o aranżowanych przeze mnie wycieczkach.
Galeria