Moja książka Ocalić Kadam
o wyznaczaniu szlaków w Ugandzie i terapii psychodelicznej już do kupienia online!


Weź pana na kolana

W busie z Fortu Portal do Rweetery zostały już tylko miejsca z tyłu. Naganiacz mówi, że mogę siedzieć z przodu w aucie osobowym, które też jedzie przez Rweeterę. No to pewnie!

- Czekamy jeszcze na cztery osoby i jedziemy.

- Na cztery? - pytam.

- No tak, z tyłu cztery, z przodu dwie.

Nie wiem, czy to żarty, czy błędy w rachunkach. Ale skoro mam zaklepane miejsce z przodu, to niech tak będzie.

Jak tylko podjeżdża jakiś motocyklista z pasażerem, naganiacze startują do niego i licytują się, z kim pojedzie. Mój naganiacz ma bulwy na twarzy. Pod żuchwą, na czole i z tyłu głowy. Zastanawiam się czy to jest trąd? Dyskretnie sprawdzam w Internecie symptomy choroby. Mam znajomą, która w takiej sytuacji pewnie przeczytałaby z marszu parę prac magisterskich na ten temat. Gdybym był w Polsce, to pewnie wypaliłbym grzecznie z pytaniem, no ale tutaj boję się, że rozmówca mógłby poczuć się urażony. 
 

Po pysku

Upolowali kobietę. To znaczy przekonali do jazdy z nami. Ta już prawie wsiada do środka, ale wycofuje się lekko, widać, że waha się. Naganiacz pokazuje na mnie, tak jakbym miał być dowodem słuszności decyzji. No fakt, skoro Bartek Zobek nie boi się jechać... Cóż, już współczuję kierowcy.

Uganda od a do Ź

Zapraszam do porad i ciekawostek dotyczących podróżowania po tym kraju w tekście Uganda od A do Ź

Sytuacja co chwilę się powtarza. Jest nawet facet, co ładuje się do środka, ale wychodzi po kwadransie. Tak to szybko nie uzbieramy kompletu. Do tego jeszcze ekipa naganiaczy kłóci się ze sobą. Są dwa pojazdy, a sprzecza się jakieś pięć osób. Dochodzi do lekkich szturchnięć i plaskaczy. Tak, dają jednemu po pysku. Nie podoba mi się to i gdzieś tam z tyłu głowy włącza się od czasu do czasu żółta lampka. Robię zdjęcie numerów rejestracyjnych i wysyłam bratu na FB. Jeśli trop po mnie zaginie, to skojarzy fakty. Raczej. Na ciąg dalszy zapraszam do książki "Ocalić Kadam".



Odbierz zniżkę na wymianę walut w Walutomacie!

 

Uważaj na szympanse!

Innego dnia jadę busem z Masindi do Fortu Portal. Gdy pojawią się ograniczenie do 30 km/godz. ze względu na szympansy, kierowca wciąż pędzi 80-90. Pytam czy widział znak? Uśmiecha się, komentuje coś w lokalnym języku z drugim gościem z przodu i zwalnia do 40 i... wyprzedza na podwójnej ciągłej.

- Przepraszam – mówię, uśmiechając się - Wieziesz dziesięć ludzkich zyć, odpowiadasz za nich. Nawet jeśli jesteś świetnym kierowcą, to nie wiesz, kim jest kierowca z naprzeciwka i jak się zachowa.

Przeprasza. Na koniec podróży, Jimmy, bo tak kierowcy na imię, mocno mnie zaskakuje. Szuka dla mnie kolejnego transportu do Fortu Portal, powtarzając co chwilę, że chce być moim przyjacielem i czy możemy wymienić się numerami? Gdy podaję mu swój numer, pyta, czy nie mam numeru w drugiej sieci?

 

Ale numer

Z numerem telefonu też niezły cyrk. W Masindi chcę kupić kartę Airtela, bo MSN ma słabszy sygnał tam, gdzie bywam. Idę do punktu sprzedaży, po czym pani wyprowadza mnie na zewnątrz i pokazuje chłopaka siedzącego na krzesełku. Idę do niego. Faktycznie sprzedaje karty. Wprowadza do aplikacji moje dane, aby zarejestrować nową kartę SIM.

Przepisuje z paszportu moje imię. Wychodzi Bartlomiel. Z datą urodzenia jest jeszcze ciekawiej, ale po chwili opanowujemy sytuację. Na koniec procesu aplikacja mówi, że mam nieważną wizę.

No to jeszcze raz. Znów to samo. Jeszcze raz. Sprawdzam i już rozumiem. To taka sytuacja, w której chciałbym wkleić ikonkę z FB jak pies ręką uderza się w głowę.

- No fakt, moja wiza filipińska wygasła dwa lata temu. Może podamy datę z wizy ugandyjskiej?

Na ciąg dalszy zapraszam do książki "Ocalić Kadam".


Poznaj więcej inspiracji na ten miesiąc – spójrz na prawy margines >