rafting w Alpach

Moja książka Ocalić Kadam
o wyznaczaniu szlaków w Ugandzie i terapii psychodelicznej już w przedsprzedaży!


Rafting w Alpach


Pokaż zbliżenie lub noclegi w Palfau

Najbliższe Polsce miejsce, które dostarcza tylu atrakcji na wodzie, a równocześnie karmi oczy niezwykłymi widokami. Palfau w Dolinie Salzy w austriackich Alpach to rewelacyjna baza na wycieczki w góry, piesze i rowerowe, ale przede wszystkim na rozpoczęcie przygody z raftingiem.

Może powiecie, że w Polsce nie brakuje ładnych rzek, lecz które z nich oferują rosnący poziom trudności oraz wrażeń podczas spływu? To z kolei zapewnia właśnie szmaragdowa rzeka Salza w Austrii. I tutaj wybrałem się z kilkuosobową ekipą Kalendarza Przygód, łącząc siły z drużyną M-Canoe, polską firmą organizującą wyprawy pod szyldem sportów ekstremalnych.

Co ciekawe, okazało się, że szef firmy Bartłomiej Majcherkiewicz, jest również nocną duszą towarzystwa, świetnie integrując grupę m.in. grą na gitarze.

Tak to było. Wybór klatek: B. Majcherkiewicz

Dużą gratką była także lokalizacja kempingu w Palfau, w którym nocowaliśmy pod namiotami (są też domki). Przy lesie, z miejscem na ogniska, które paliliśmy codziennie.

Rafting, czyli spływanie rzeką (w kajakach lub pontonach) to nie tylko okazja na pozamiejskie wrażenia, ale w tym przypadku również sposobność na doświadczanie przeuroczych krajobrazów. Na dodatek zadbano, aby zarówno stopnie trudności jak i widoki były inne każdego dnia.

To w zasadzie sport dla każdego, o ile nie ma się lęku przed wodą... Większość z nas miała właśnie tutaj pierwszy styk zarówno z dwuosobowymi pontonami (tzw. kanadyjki) jak i raftami (ponton na trzy osoby), jako że wyjazd był dla nowicjuszy i miał charakter szkoleniowy (stąd nazwa rafting soft). Co bardziej szaleni pokusili się na naukę pływania w kajaku jednoosobowym, gdzie jednym z pierwszych ćwiczeń jest kopyrtnięcie kajakiem do góry dnem i wydostanie się z niego. Nie powiem, aby nie wyglądało to komicznie. 

Odbierz zniżkę na wymianę walut w Walutomacie!

rafting w Austrii

Rzeka Enns jest z kolei spokojniejsza, pozwalająca na chwile zapomnienia.

Trzeciego dnia spływaliśmy rzeką Enns, przecinającą malowniczy Park Narodowy Gesäuse. Tutaj też znajduje się kanion Bruckgraben, zwężający się w pewnym momencie do jednego metra. Przejście wartkim strumieniem między kilkudziesięciometrowymi ścianami robi nie tylko duże wrażenie, ale bywa też wyzwaniem sprawnościowym. Nie trzeba mieć jednak żadnego doświadczenia wspinaczkowego ani ponadprzeciętnej siły (zwłaszcza, że w wersji klasycznej idzie się tylko w dół). Ten sport nazywany kanioningiem szybko zdobywa fanów na całym świecie. Zdobył i mnie, dlatego przymierzam się do kolejnej wyprawy z M-Canoe, w 2015 lub 2016 r., tym razem do Słowenii. W programie kilkugodzinny kanioning, ale oczywiście też kilka dni z raftingiem. No i również wspaniałe widoki. Zapraszam do przyłączenia się!

kanioning

Kanioning

Co odważniejsi z nas pozwolili sobie na inną wodną zabawę, mianowicie hydrospeed, czyli spływanie głową w dół na specjalnej desce.

Czwartego dnia pływaliśmy najbardziej rozbrykanym i najpiękniej położonym fragmentem rzeki Salzy. W pierwszym dniu pewnie zajrzałby nam strach w oczy, ale po trzydniowej zaprawie mieliśmy już świetną zabawę pokonując wysokie fale i spadki. Rzeka była dzika, ale czasem odnosiłem wrażenie, że najdzikszym elementem wycieczki dla ekipy M-Canoe była ekipa Kalendarza Przygód;)

Wodospad Wasserlochklamm

Wodospad Wasserlochklamm

Ostatniego dnia przed wyjazdem, jako wisienkę na torcie, odwiedziliśmy uroczy górski szlak wodospadów Wasserlochklamm.

Dodam, że nieplanowaną atrakcją wyprawy były malownicze pejzaże alpejskich wiosek, usłane wzdłuż trasy.

Wycieczkę sprawiliśmy sobie na początku czerwca, co owocowało upałami za dnia (nieodczuwanymi zbytnio dzięki mokrym piankom) i chłodnymi alpejskimi nocami, więc w przypadku spania w namiotach polecam co najmniej gruby śpiwór.

Dziękuję firmie Freeway OMT za akcesoria GoPro, umożliwiające filmowanie i robienie zdjęć w tych niecodziennych warunkach.



Zobacz w Beskidach sowy na żywo!!

Dziękuję również Olimpii Szczepaniec za wszelką pomoc i prelekcje z savoir vivre. Jak też dziękuję wszystkim uczestnikom za radosne towarzystwo! Marcin Ostachowski, Justyna Szymańska, Bartłomiej Majcherkiewicz (oraz za pomoc w dokumentacji wyprawy), Zosia Majcherkiewicz, Łukasz Mielicki, Ola Jarco, Adam Grochowski, Łukasz Kołodziej, Marta Wysocka (również za zdjęcia), Andrzej.

- Popatrz, jakie fajne drzewo – wskazałem konary zwalone przy brzegu nad taflą rzeki Enns, którą eksplorowaliśmy tego dnia.

- Czyżby miłorząb dwuklapowy? Chodź podpłyniemy bliżej – powiedział Marcin.

I tak sobie sunęliśmy finezyjnie po rozkołysanych alpejskich falach, podziwiając cudowny krajobraz parku Gesäuse.

- To co przepływamy pod nim, czy bierzemy je bokiem? – zapytał mój kompan.

- Pewnie, że pod! A może spróbujemy je zepchnąć, przecież ktoś może na nie wpaść?

- Jasne.

Obróciliśmy ponton bokiem, a Marcin widząc, że sytuacja ma większy potencjał zaproponował:

Czy rafting to sport ekstremalny?

Często rozróżnia się (np. w warunkach ubezpieczeń) sporty na ekstremalne i wysokiego ryzyka.

Zazwyczaj uznaje się, że sporty ekstremalne wymagają ponadprzeciętnych umiejętności fizycznych (lub właściwości psychicznych) albo odbywają się w ekstremalnych warunkach środowiskowych.

Dlatego w zależności od przyjętej kategoryzacji rafting i kanioning mogą być różnie klasyfikowane. Zawsze warto zapytać organizatora o zakres ubezpieczenia. Kiedyś po takim pytaniu organizator nurkowania zrezygnował ze świadczenia dla mnie usług...

- Może kopyrtniemy ponton?

- No, wiadomo!

I tak wpływając na drzewo kopyrtnęliśmy ponton do góry nogami, sami elegancko lądując w wodzie. Co jednak nie obyło się bez strat materialnych. Między innymi uciekła mi butelka z wodą.

Tymczasem 100 metrów wcześniej w kajakach:

- Ej, patrz nurt ich znosi na drzewo.

- Kręci im pontonem jak emerytem gimnazjalistki.

- W ogóle nie panują nad nim, zaraz wyp…

- Skręćcie dziub w drugą stronę, wiosłujcie mocno! – krzyknął ktoś z obserwatorów.

- Skręćcie dziub!!! – wtórowała rozpaczliwie druga osoba.

- O k…

- Jezus Maria.

No jakoś tak to było mniej więcej ;) Historia oczywiście ma morał. Butelkę z wodą włożyć do kajaka instruktora lub słuchać jego nauk ;)

 

Cena noclegu 1 osoby w pokoju 2-os.: pensjonaty od 35 EUR lub kemping od 8 EUR*

Zalecana długość pobytu: 4-8 dni

Najlepszy okres: czerwiec

Transport: busem z Katowic z M-Canoe lub indywidualnie

Polecane filmy: "Funny Games", "Upadek", "Biała wstążka", "Iluzjonista", "Dźwięki muzyki"

Więcej: Wikipedia, klimat, poradnik MSZ, przewodniki

* minimalna ocena 7 na 10

Galeria