Kiedy chcesz jechać na wakacje? Wybierz miesiąc:
Wyobraź sobie, że pracujesz w hamaku bujając się na plaży. Lub stoisz w basenie położonym na krawędzi góry, opierasz się o brzeg i patrzysz na morze oraz wyspy, prowadząc przez słuchawki ważną rozmowę. Albo po prostu siedzisz na balkonie zawieszonym nad pięknym kanionem. To nietrudne. Sprawdziłem. A ten tekst piszę w dżungli słuchając zwierząt i szumu strumyka.
Często bywam pytany, za co podróżuję albo jak łączę częste i długie podróże z pracą. Zebrałem kilka zasad, które pozwalają na spędzenie zimy w ciepłych krajach nie tylko bocianom.
Oczywiście taka praca w podróży może być mniej wydajna. Dlatego dłuższe podróżowanie nie jest dla osób uzależnionych od świata materialnego i luksusów. Choć proponowałbym położyć na drugiej szali stres, frustracje, zazdrość, smog, hałas... No ale nie ma co się przejmować. Ktoś przecież musi pracować na wypłatę bieżących emerytur i rent, podwyżki dla urzędników, wiecznie budowane autostrady ;) Poza tym, po co zwiedzać piękny świat, skoro można mieć piękne kafelki.
Praca
Pomijając pracę na miejscu w ramach Workaway bądź innych możliwości (o których piszę tutaj), chciałbym się skupić na pracy zdalnej.
Na początek zajęcie o najlepszym stosunku zarobków do czasu pracy. Daje też największą niezależność geograficzną. Ale nie jest to praca dla każdego, lecz dla ludzi opanowanych, wytrwałych i z umiejętnościami analizy. Czyli wszelkiego rodzaju gry na instrumentach pochodnych typu kontrakty terminowe, czy forex, związane ze zmiany kursów walut (i kryptowalut), cen surowców. Taka praca zajmuje zaledwie parę godzin tygodniowo, ale w przypadku samodzielnej nauki (na własnych błędach, tj. stratach) wymaga sporo czasu. Jeśli temat Cię interesuje, oferuję naukę na platformach transakcyjnych w zakresie dopuszczonym prawem.
Jeśli jednak wolisz pracować dla kogoś, to jedną z opcji to wynegocjowanie z szefem pracy online. Najwięcej możliwości mają tutaj programiści, copywriterzy i osoby, które po prostu pracują na komputerze. Kontakt z firmą umożliwia im między innymi Skype.
Pracy zdalnej można też szukać na dedykowanej do tego grupie facebookowej.
Druga opcja, którą ja z powodzeniem sprawdzam od lat, to własna firma. Zaczynałem w 2004 r. od pozycjonowania stron w Google. Tutaj wystarczy przeciętne połączenie z Internetem i można pracować gdziekolwiek i w jakiejkolwiek strefie czasowej. Ewentualne kontakty telefoniczne z klientami można realizować przez VOIP, czyli tanie rozmowy z wykorzystaniem wirtualnego numerem telefonu. Umożliwia to zarówno Skype jak i wiele firm typu Halonet czy Freeconet. Do tego instalujemy jeszcze aplikację na telefon typu Softphone (Android, iOS) i gotowe.
Podobne możliwości jak pozycjonowanie daje prowadzenie kampanii Google Ads (linki sponsorowane), co też włączyłem w pakiet swoich usług. Tak jak pozycjonowanie wymaga to nieco kreatywności i umiejętności analizy danych, aczkolwiek Ads jest łatwiejsze do nauczenia, poza tym pierwsze efekty sprzedażowe można uzyskać już pierwszego dnia nauki.
A gdy już na czymś znamy się całkiem dobrze, to nie tylko możemy to robić przez Internet, ale też uczyć tego innych. Również online. Tu także z pomocą przychodzi bezpłatny Skype z opcją wideo rozmowy jak i prezentacji własnego pulpitu.
W ostatnich latach oprócz instrumentów pochodnych skupiłem się właśnie na szkoleniach w obszarze pozycjonowania, Google Ads oraz zarabiania na blogu. A Ty masz pasję? Umiesz o tym ciekawie opowiedzieć lub napisać? Twoją furtką do geograficznej niezależności może być blog (lub vlog czyli blog w wersji wideo). Ale blogów jest już sporo, dlatego, jeśli nie będzie to strona o czymś zupełnie nowym, niech to będzie strona o innym spojrzeniu na to hobby.
Ja w przypadku Kalendarza Przygód nie chciałem tworzyć pięćsetnego bloga o podróżach. Postanowiłem skupić się bardziej na inspirowaniu niż ekshibicjonizmie i podzieliłem swoje rekomendacje na odpowiednie miesiące. A więc nie alfabetyczna czy chronologiczna kolejność, a kalendarzowa. Będziesz mieć urlop w styczniu? Ok, mam dla Ciebie paręnaście propozycji w sam raz na ten miesiąc.
Zlecając zadania pracownikom i podwykonawcom można zyskać jeszcze więcej czasu na podróżowanie/zwiedzanie/odpoczywanie, choć czasem uszczuplając zyski.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o modelu zachodnioeuropejskim. Gdy ktoś odchodzi z pracy (lub zostaje zwolniony), to nie szuka nerwowo nowej, lecz korzysta z okazji na nieskrępowaną podróż, która trwa od kilku do kilkunastu miesięcy. Mam jednak wrażenie, że większości Polaków jeszcze nie stać (psychicznie) na takie decyzje.
Redukcja kosztów
Jeśli masz auto, to pamiętaj, że gdy zostaje w kraju, będzie spadać jego wartość, a Ty i tak zapłacisz ubezpieczenie.
Jeśli wynajmujesz od kogoś mieszkanie, możesz śmiało wypowiedzieć umowę, a rzeczy przenieść do rodziny/znajomych. Jeśli posiadasz mieszkanie, możesz je wynająć, np. na Airbnb (jeśli założysz konto z tego linku, podzielę się z Tobą prowizją).
W dłuższej podróży przyda nam się karta bankomatowa w dolarach lub euro, dzięki czemu zaoszczędzimy na kosztach przewalutowań, odsyłam zatem do tekstu o najtańszych i najwygodniejszych kontach walutowych i kupowaniu walut właśnie.
Warto wiedzieć, że jest też dużo pięknych krajów, gdzie życie (jedzenie, transport, noclegi) jest tańsze niż w Polsce. Swojego czasu zacząłem nawet tworzyć ranking takich miejsc. Tutaj jednak najlepiej sprawdzi się porównywarka Numbeo!
Noclegi
Znając datę konkretnego szkolenia wybieram miejsce noclegowe zwracając uwagę na opinie internautów na temat jakości połączenia internetowego (Booking.com wyszczególnia nawet kategorię WIFI) oraz czy dostęp do Internetu jest zapewniony także w pokojach, a nie tylko na recepcji. Przy czym swoje poszukiwania rozpoczynam od Hotelscombined, serwisu agregującego wyniki z różnych wyszukiwarek noclegów, gdyż ich bazy (a tym samym ceny) nie pokrywają się. Zwracam też opinie na temat ewentualnego hałasu, a na zdjęciach sprawdzam czy jest biurko/stolik i krzesło albo chociaż hamak. W przypadku noclegu w gorących miastach przydaje się klimatyzacja. Oczywiście, gdy podróżujemy spontanicznie i chcemy się zatrzymać gdzieś tylko na jeden dzień, możemy „brać” hotel z ulicy, pod warunkiem, że nie jest to wyjątkowo oblegany termin. Zdarzyło mi się nie zarezerwować hotelu z wyprzedzeniem i spędzić parę godzin na szukaniu wolnego pokoju na miejscu. Opinie o lokalizacji też są ważne, gdy mamy w planie opuszczać biuro i sypialnię.
Znalezienie noclegu przez Hotelscombined, a później zarezerwowanie przez serwisy typu Booking czy Agoda (ta zazwyczaj lepiej sprawdza się w niektórych częściach Azji) gwarantuje nam najniższą cenę. Jeśli w recepcji zobaczysz lepszy cennik (w Europie zazwyczaj ceny w recepcji są wyższe, ale w Azji Południowo-Wschodniej bywa odwrotnie), możesz to zgłosić i otrzymać różnicę. Taka rezerwacja pozwala też motywować hotel do realizacji usług, np. zapewniania dostępu do sieci, a w przypadku awarii serwisy te interweniują lub oferują drobne odszkodowanie. Czasem jednak nie ma dostępu do sieci, a jest pilnie potrzebna. Zazwyczaj można znaleźć jakąś restaurację w pobliżu, kupić kokos i tam popracować.
Niemniej polecam kupienie lokalnej karty SIM z pakietem internetowym i bycie niezależnym od WiFi itp.
W przypadku pobytów tygodniowych i dłuższych (wtedy dostajemy rabat) dobrą opcją jest też rezerwacja pokoju lub mieszkania przez Airbnb (korzystając z tego linku dostaniesz dodatkową zniżkę 24 euro), zwłaszcza, że często dostajemy też dostęp do kuchni.
Przemieszczanie się
Czym innym jest trzytygodniowy urlop, a czym innym kilkumiesięczna podróż. Aktywne spędzanie czasu i ciągłe przemieszczanie się w przypadku pierwszej opcji dla wielu będzie interesującym pomysłem na wakacje. Jednak w przypadku dłuższego pobytu po pewnym czasie będzie to męczące. A nie chodzi o to, żeby później potrzebować wakacji od podróżowania ;) Stąd wypracowałem sobie model: tydzień podróżowania, tydzień zwiedzania. Oczywiście te proporcje mogą być inne. Po paru miesiącach lubię też zadomowić się gdzieś na dłużej i wypożyczyć skuter/auto, spakować do małego plecaka, wymeldować się z hotelu, zostawić bagaż w wypożyczalni/hotelu i wyjechać na parę dni, zwiedzając okolicę. To świetna przygoda.
Jeśli mamy w planie szkolenie/rozmowę z klientem, należy umawiać się na co najmniej drugi dzień po przyjeździe w nowe miejsce. Na wypadek obsuwy w podróży oraz, żeby przetestować sieć i ewentualnie znaleźć alternatywę (choćby restaurację).
Gdyby ktoś zapomniał, to za granicą działa też Uber (zapytaj mnie o kod zniżkowy), a w Azji Południowo – Wschodniej Grab – tutaj więcej o obu usługach.
Oczywiście podobnie jak w przypadku tradycyjnego podróżowania świetnym narzędziem okażą się mapy i nawigacja off-line w aplikacji maps.me (Android, iOS).
Ubezpieczenie
Aby cieszyć się bezpłatnym 60-dniowym ubezpieczeniem podróżnym wykupuję bilet lotniczy (bądź opłacam paliwo albo pierwszy hotel) przy użyciu karty kredytowej. Opcję tę oferują niektóre banki*. Później dokupuję ubezpieczenie na resztę podróży korzystając z porównywarki ubezpieczeń lub pośredników typu Bimar (tel. 605 838 480, rabat na hasło Kalendarz Przygód). Zazwyczaj kończy się na tej ostatniej firmie, gdyż mają indywidualne podejście i potrafią znaleźć to, czego szukam bez płacenia za opcje, z których nie skorzystam. Poza tym wszystko załatwiam przez e-mail lub Messenger. Wygodną i niedrogą opcją może być też ubezpieczenie w aplikacji Revolut. Świetną ofertę ubezpieczeniową, bo obejmującą również wypożyczenie skutera czy auta, oferuje n26.
Chcąc skorzystać z pośrednika przy wyrabianiu wiz, polecam Aina (rabat na hasło Kalendarz Przygód). Oczywiście najłatwiejszą i najtańsza opcją będzie zazwyczaj wiza turystyczna.
Jeśli przypadek nie jest nagły, to poproś o wskazanie ośrodka, gdzie wszystkie koszty leczenia pokryje ubezpieczyciel. Bo jeśli sam/a zapłacisz za leczenie i przedstawisz rachunki ubezpieczycielowi, to prawdopodobnie potrąci sobie koszty przewalutowania.
Narzędzia pracy
Dla połączeń VOIP i szkoleń online potrzebne jest STABILNE połączenie z Internetem. I niekoniecznie duża przepustowość, o ile mało osób korzysta z danej sieci. Inne popularne rozwiązanie to wykupienie lokalnej karty SIM z pakietem danych (takie karty oferowane są już, choć drożej, na lotniskach), dzięki czemu możemy zrobić z naszego telefonu modem. Oczywiście najszybsze połączenie uzyskamy łącząc telefon i komputer kablem.
Lokalna karta SIM oraz mocna bateria w laptopie (wymiana nie jest droga, a oryginały zazwyczaj mają się lepiej niż zamienniki) i telefonie dają dużą niezależność od kaprysów cywilizacji, w której przebywamy. Jeśli pakujemy powerbank, to najlepiej do bagażu podręcznego i z oznaczoną pojemnością. Choć np. laptop też może posłużyć jako powerbank.
Należy pamiętać o regularnych kopiach zapasowych swojej pracy - zdalnie lub na pendrive trzymanym w innym bagażu niż laptop. Druga sprawa – jeśli laptop trzymamy w małym bagażu, nie spuszczamy go nigdy z oka. Jeśli zaś bagaż jest duży i zamykany, to możemy tam go umieścić (za wyjątkiem transportu lotniczego), ale wtedy musimy sami zadbać o jego przenoszenie i układanie, aby uniknąć rzucania i uszkodzenia matrycy czy dysku.
Jeśli zdarza nam się przenosić włączony laptop, to należy zadbać o dysk SSD odporny na wstrząsy, a przy okazji znacznie przyśpieszający pracę laptopa.
To właśnie u zalegającej tutaj Agaty Malchrowicz podpatrzyłem pomysł podróżowania z hamakiem.
Ekran - odporny na drobne refleksy (ciepłe kraje = dużo słońca!).
O pakowaniu i liście rzeczy do zabrania napisałem osobne teksty, dlatego tutaj dodam tylko, że bardzo pomocny zarówno podczas relaksu jak i pracy będzie hamak. Niektóre hamaki (jak np. Tickettothemoon) sprzedawane są także z moskitierą, co zapewni nam bezpieczny sen nawet w ekstremalnych warunkach.
Ergonomia fotela/krzesła zakłada kąty proste na zgięciach w stawach, ale nie ma takiego fotela, który zapewni nam zdrową pracę przez kilka godzin. Powinniśmy na zmianę pracować na siedząco i stojąco (w tej pozycji również kąt prosty powinno tworzyć przedramię do ramienia). Co 45 minut warto dać odpocząć oczom i popatrzeć w dal.
Czego nie brać
W przypadku kilkumiesięcznej podróży każdy kilogram i przestrzeń w bagażu są ważne. Nie warto zatem brać rzeczy, których użyjesz być może raz, a które mają zamienniki.
Ręcznik – mokry ręcznik w podróży to same problemy. Zdarza się, że w pokoju nie ma ręcznika, zazwyczaj wynika to z roztargnienia, ale czasem personel celowo tak robi, jednak gdy poprosimy, otrzymamy świeży ręcznik - raz na 100 noclegów zdarza mi się, że nie ma w ogóle ręczników (niektóre hostele oferują je za dopłatą, również... mydło), ale wtedy można wytrzeć się choćby w koszulkę. A jeśli już chcesz coś wozić ze sobą - to cienki ręcznik z mikrofibry (dostępne np. w Decathlonie).
Dżinsy – w ciepłych krajach to pomyłka, zdecydowanie lepiej sprawdzą się cienkie lnianie/bawełniane spodnie (do kupienia tanio na miejscu) albo nawet dres. Ochronią przed słońcem i pozwolą komfortowo spędzić czas w samolocie itp.
Delegacje i koszty
Jeśli prowadzimy działalność gospodarczą, a równocześnie stronę związaną z naszą podróżą, możemy wliczyć w koszty transport, hotel, przejazdy, diety, a w pewnych sytuacjach również wyżywienie. Oczywiście musimy w razie kontroli udowodnić związek między naszymi zarobkami a kosztem.
Nomen omen, to tutaj szkoliłem klienta na temat zarabiania przez Internet.
Gdy prowadzimy warsztaty kulinarne, to rachunek za egzotyczne posiłki też będzie sensowny.
Podobnie, jeśli ktoś zajmuje się ogrodnictwem albo tylko pisaniem o ogrodzie. Tutaj podróż do dżungli wręcz jest wskazana.
Ekologia? No przecież to nie Polska jest producentem oleju kokosowego ani etycznej czy ekologicznej czekolady ;)
Moda? To przepustka do każdego kraju. Podróż automatycznie staje się 18% tańsza.
Oczywiście przychody powinny przewyższać koszty, choć w pierwszych dwóch latach biznesu zrozumiała jest odwrotna proporcja.
Czasem takie podróże służbowe dają też możliwość barteru. Bezpłatne usługi w zamian za reklamę na naszej stronie.
Jedzenie
Zapraszam do przeczytania porad na temat jedzenia w podróży.